poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Rozdział 1, czyli o czym nie myśleć.

Samotność wcale nie musi oznaczać życia w nieszczęściu. Ja czuję się dobrze, choć nie zawsze tak było. Mimo wszystko, staram się żyć chwilą. Tak, jak żyłam kiedyś. Ale "kiedyś" było dawno temu. Pogodziłam się z tym, że to już nigdy nie wróci i więcej nie myślę o przeszłości. 12 lat temu wywróciłam swoje życie do góry nogami. Zmieniłam wszystko: wygląd, miejsce zamieszkania, znajomości, pracę. Przeżyłam tragedię, o której chciałam w ten sposób zapomnieć. Ale pozostał mi nawyk odwiedzania grobu brata, zawsze, gdy było mi ciężko, albo potrzebowałam rady. O nim przecież nie mogłam zapomnieć. Winię siebie za jego śmierć. Odmówiłam mu pomocy, myślałam, że tak będzie lepiej. Ale to tylko przyczyniło się do najgorszego. Chyba już zawsze będzie to nade mną ciążyć. To chyba taka kara za zniszczenie życia sobie i innym. Nie chcę popełniać więcej błędów na "starym gruncie". Opuszczając Dolinę Godryka nie czułam się pewnie. I teraz też nie. Nikt nie mówił mi, że źle robię, zostawiając wszystko. Wręcz przeciwnie. Przecież to była moja szansa. Miałam się już więcej nie zadręczać, nie wracać do tego.
Teraz, patrząc w lustro, nie poznaję samej siebie. Długie, brązowe włosy zastąpił jasny blond, a na rękach pełno tatuaży. Do tego kolczyk w ustach i nienaturalnie młody wygląd. Bycie metamorfomagiem ułatwiło mi wszystko. Ale nowy wygląd nie zawsze oznacza wymazanie wspomnień. Właśnie takie rzeczy dręczą mnie codziennie. Ale są jeszcze gorsze. Nawet nie próbuję z tym walczyć, nie potrafię... Wzięłam do ręki nasze wspólne zdjęcie. Wszyscy razem. "Przyjaciele na zawsze".
Ciszę przerwało pukanie do drzwi. Dawno już nie miałam żadnych gości. Zeszłam na dół i lekko uchyliłam drzwi.
– Albusie! – uśmiechnęłam się szeroko na widok starego czarodzieja. On również miał pogodny wyraz twarzy. Zaprosiłam go do środka – Co pana sprowadza, profesorze?
Dumbledore usiadł na fotelu w salonie i uśmiechnął się.
– Przyszedłem cię odwiedzić – odparł – Chyba nie masz wielu gości, a rozmowa zawsze pomaga na samotność.
– Ma pan całkowitą rację – przyznałam – Może herbaty?
– Nie, nie. Nie chciałbym ci przeszkadzać. Naprawdę wpadłem tylko na chwilę. Mam jeszcze wiele spraw do załatwienia – spojrzał na mnie znacząco i zachichotał – Właściwie, przychodzę z pewną ofertą. W tym roku zatrudniam dwóch nauczycieli do Obrony Przed Czarną Magią. Wymaga tego sytuacja. Prawdopodobnie potrzebne będzie zastępstwo.
– Skąd taka potrzeba, profesorze?
– Taka moja zachcianka – odpowiedział szybko i wyjął ze swojej torby pergamin, rozwijając go na stole – Nie ma pani nic do stracenia...panno Potter. Chciałbym, żebyś wzięła tą posadę. Jako auror, możesz uczyć starsze klasy.
– A co, jeśli nie jestem zainteresowana? – spytałam kąśliwie, a Dumbledore westchnął. Obok pergaminu położył pióro i atrament.
– Wtedy...zrozumiem i odejdę.
Patrzył na mnie pytająco, a ja zastanawiałam się nad jego ofertą. Tęskniłam za Hogwartem. Ale to z nim mam najwięcej wspomnień. Może to moja jedyna nadzieja, żeby pogodzić się z moim losem. To moja szansa...
– Czy mój teraźniejszy wygląd nie będzie przeszkadzał, profesorze?
– A jak ja musiałem wyglądać, idąc po świecie mugoli w czarodziejskiej szacie? – zaśmiał się i dał mi do zrozumienia, że chyba nie będzie mu to przeszkadzać. Podeszłam do stolika i podpisałam dokument. Właśnie zostałam nauczycielką. Suuuuuper. Co powiedziałby na to James? Pewnie coś w stylu: "Byłaś aurorem, zazdrościłem ci tego, jak cholera, a ty tak po prostu to rzucasz i idziesz bawić dzieci". James, masz całkowitą rację. Kochany braciszek. Chyba czas z nim porozmawiać.


Przepraszam za tak krótki rozdział. Następne na pewno będą dłuższe i przede wszystkim lepsze. Zachęcam do komentowania oraz dalszego czytania. :D

~Zła Królowa

2 komentarze

  1. Heja hej! :) Obiecałam, że wpadnę, więc jestem! ^^ CZEMU TO DO JASNEJ CIASNEJ JEST TAKIE KRÓTKIE, HUH? Rozdział bardzo mi się podoba, nasz dropsik i te jego żarciki xd. James! TU JEST JAMES! I już Rose zadowolona *.* A skoro nasz bohaterka będzie uczyła w Hogwarcie w czasach, kiedy będzie tam też Harry to oznacza, że DRACO TEŻ TAM BĘDZIE. Kupiłaś mnie *.* Z niecierpliwością czekam na rozdział drugi, życzę dużo weny ;*, zapraszam do siebie na pierwszy rozdział. Ah, tak! Cóż ja z błędami się zbytnio nie znamy, ale sądzę,że wszystko jest okay. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. xD dzięki za komentarz. Tak, wiem, że krótkie, ale potem będzie ciekawiej (a to oznacza dłuższe rozdziały). Będzie dużo Jamesa i dużo Draco, to mogę obiecać, więc czytaj i komentuj! <3

      Usuń